Tag: Żydzi

Natan Korzeń

Natan Korzeń

Nusen vel Natan Korzeń urodził się 17 kwietnia 1895 roku w Płocku, jako syn Szlamy Majera i Ruchli Łai ze Szczawińskich. Natan Korzeń, członek młodej grupy polskich malarzy, uznawany był za jednego z najważniejszych żydowskich artystów w Polsce. Członkowie jego rodziny w Płocku byli zaangażowani […]

Film z 1937 roku oraz ponad 6200 osób zidentyfikowanych w ramach projektu “Pamięć. Płock 1939”

Film z 1937 roku oraz ponad 6200 osób zidentyfikowanych w ramach projektu “Pamięć. Płock 1939”

Na JewishPlock.eu pojawił się właśnie niezwykły film z 1937 roku autorstwa Józefa Hermana oraz Nortona Kellerów, który Fundacja Nobiscum otrzymała dzięki uprzejmości Susan Keller Mouckley, Sandry Brygart Rodriguez oraz Arieh Bomzona. Film został zdigitalizowany przez Instytut Yad Vashem na przełomie stycznia i lutego tego roku […]

79. rocznica likwidacji płockiego getta

79. rocznica likwidacji płockiego getta

Nocą z 20 na 21 lutego 1941 roku Niemcy rozpoczęli akcję wysiedlania Żydów z Płocka. Rankiem 21 lutego przystąpiono do koncentracji ludności żydowskiej na ulicy Kwiatka oraz na odcinku pomiędzy synagogą a ulicą Bielską: „…od czwartej rano we wszystkich mieszkaniach paliło się światło. Ścisk na schodach, bieganina z pokoju do pokoju […] Miasto wydawało się być spokojne, ale przed każdym żydowskim domem stali wartownicy SS z bagnetami na broni. Ludzie sądzili, że są fatalistami. Będzie, co ma być. Ale gdy zobaczyli wartowników SS, wybuchła panika. Coś było inaczej niż zwykle. Wysiedlenia dokonywał dotychczas 13. batalion policji […] Krótki zimowy dzień minął w oczekiwaniu na anioła śmierci. Nikt nie przypuszczał, że na dworze rozpętało się już piekło. Więcej niż trzy czwarte mieszkańców wypędzono na ulicę, obstawioną kordonem SS i żandarmerii. Każdy z tych zbirów do woli robił użytek ze swojej władzy…”. Osoby chore i kalekie zabijano na miejscu. „Ciężko ranni leżeli na ziemi. Serce pobożnego Mayera Kahna odmówiło posłuszeństwa, mimo że, nie trafił go ani jeden cios. Zrobiło mu się tak, jakby otuliła go mgła, jego wzrok zmętniał, psalm dla zmarłych przemknął mu przez głowę, ale nie przeszedł już przez gardło. Połowa jego ciała była jak skamieniała”. Po południu zaczęto wywozić zgromadzoną ludność. Do obozu w Działdowie deportowano tego dnia około 4000 osób. „Pozostali wrócili ulicą do domu, po wielogodzinnym, wypełnionym cierpieniem czekaniu. Wezwano ich następnego dnia”.

W tekście wykorzystano fragmenty wspomnień Symchy Gutermana (ur. 1903) pt. „Kartki z pożogi”, wydane przez Towarzystwo Naukowe Płockie w 2004 roku.

Fotografia przedstawiająca deportację płockich Żydów pochodzi z prywatnych zbiorów Jakuba Gutermana.

Rodzina Arbajter

Rodzina Arbajter

Rodzina Arbajter mieszkała w Płocku przy ulicy Kwiatka 3 w kamienicy Mendla Jakuba Perelgryca i jego małżonki Hindy Małki z Radzików. Hersz Icek Arbajter (1889-1942), syn Mordki i Chai Hindy ze Żwirków, był z zawodu krawcem. Jego żoną była Hugra Maleńka (1892-1942), córka Chaima Mordki […]

Kolegialna 4 – historia nieruchomości i jej mieszkańców

Kolegialna 4 – historia nieruchomości i jej mieszkańców

Plac z domem murowanym na działce oznaczonej numerem hipotecznym 283 należał na początku XIX wieku do pochodzącego z Hamburga stolarza Jana Franciszka Frahma (ok. 1768-1813). Po jego bezpotomnej śmierci posiadłość przypadła w połowie jego żonie Krystynie z Mertensów, w drugiej zaś jego bratu – Joachimowi […]

Dwór Altmana

Dwór Altmana

Pusty plac oznaczony numerem hipotecznym 256 przy dawnej ulicy Szerokiej należał na początku XIX wieku do dyrektora policji Wilhelma Czarnowskiego. Po jego śmierci nieruchomość odziedziczyli małoletni synowie – Juliusz i Henryk Czarnowscy. W wyniku licytacji odbytej w Urzędzie Municypalnym dnia 7 czerwca 1825 roku, plac nabyli kupiec Falk Landau Kempner oraz Jakub Lichtensztajn. Lichtensztajn na swojej części placu, oznaczonej odtąd numerem 256 A, wzniósł murowany dom oraz drewnianą szopę i drwalnię, które zostały ubezpieczone na kwotę 7200 złotych. Na mocy kontraktu kupna sprzedaży z dnia 23 lutego/7 marca 1843 roku nieruchomość od Jakuba Lichtensztajna nabył Icek Fogel (ok. 1806–1869) wraz z żoną Raszą z Marsapów. Icek Fogel był bankierem, kupcem zbożowym, działaczem religijnym i społecznym. Jego synem był Gustaw – przemysłowiec i działacz społeczny, inicjator założenia Towarzystwa Spółdzielczego i Kasy Pożyczkowej „Zgoda” w Płocku. Kolejnymi właścicielami nieruchomości byli Hersz i Rozalia z Frankensztajnów małżonkowie Schönmann, którzy nabyli ją na mocy kontraktu kupna sprzedaży z dnia 4/16 czerwca 1865 roku. W 1867 roku nieruchomość kupił Ludwik Rychter i w tym samym roku sprzedał ją Jakubowi Szulimowi Altmanowi na mocy kontraktu zawartego 10/22 maja 1867 roku. Po śmierci Jakuba Szulima Altmana nieruchomość odziedziczyli: Icek Altman w 3/8, Mosiek Altman w 3/8 i Sura z Altmanów Lasman w 2/8 częściach. Na mocy działów majątkowych pomiędzy rodzeństwem Altman dokonanych w dniu 19 listopada/ 1 grudnia 1870 roku, właścicielem nieruchomości został Mosiek Altman. Po jego śmierci nieruchomość odziedziczyli w równych i niepodzielnych częściach: Chaja Frajda Hak z domu Altman, Ruchla Lebendiger z domu Altman oraz Juda Majer Pszenica – jego córki i wnuk. Zapisani zostali właścicielami na mocy wniosku o zamknięcie postępowania spadkowego z dnia 3 listopada 1909 roku. W 1913 roku Ruchla Lebendiger, żona Jankiela Lebendigera, nabyła od Judy Majera Pszenicy jego część nieruchomości. Siostry Altman – Chaja Frajda Hak i Ruchla Lebendiger były jej właścicielkami aż do wybuchu II wojny światowej.

Obszerne podwórze przejściowe z ulicy Szerokiej 10 na ulicę Sienkiewicza było jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc dzielnicy żydowskiej w Płocku. Był to tzw. Dwór Altmana, który został znakomicie opisany przez żydowskiego publicystę z Płocka – Natana Lermana:

W Płocku, podobnie jak w innych polskich miastach, istniały podwórka, które były niczym małe miasteczka. Prawdę mówiąc, były jak zamknięte światy. W takich miejscach Żydzi ze wszystkich klas i grup społecznych żyli swoim życiem: szewcy, krawcy, stolarze, hydraulicy i inni rzemieślnicy. Podwórka te miały swoje chasydzkie chedery, sale taneczne, nauczycieli Talmudu, skrybów Tory, tragarzy, handlarzy, kamieniarzy, a nawet przestępcze meliny. Pełen przekrój: od świętości do grzechu. Chciałbym opisać właśnie jedno z nich.

Miejsce, w którym się urodziłem, w tłoku i przy braku odpowiednich warunków, podobnie jak inne biedne dzieci, nazywało się „Dworem Altmana”. Mimo tych niekorzystnych warunków byliśmy tak bardzo przyzwyczajeni do tego środowiska, że czasami wydawało nam się, że tak właśnie powinno być. Po prostu kochaliśmy „dwór” i jego mały świat, ponieważ byliśmy związani z nim tysiącem nierozerwalnych więzów. Dopiero dzisiaj, gdy mieszkam tak daleko od Płocka i podwórka Altmana, postrzegam to inaczej.

W Płocku znajdowało się więcej dużych podwórek: Praszkiera, Bruzdy i inne. Jednak żadne z nich nie mogło się równać z Dworem Altmana. Poza tym, że był takim małym miasteczkiem, stanowił też trasę łączącą dwie ulice, przez którą ludzie przechodzili z bożnicy, która znajdowała się na Szerokiej, do mykwy przy ulicy Sienkiewicza. Czy był ktoś, kto choć od czasu do czasu nie przemierzał Dworu Altmana? W święta, a zwłaszcza w Rosz Haszana i Pesach, biedni ludzie wymieniali słomę w swoich materacach. Kobiety, ciągnąc wiązki słomy i pozostawiając łodygi tu i tam, tak skutecznie zamiatały chodnik, że nie było potrzeby jego przedświątecznego sprzątania. Takie sceny widać było często, dlatego dobrze je pamiętam.

W Dworze mieszkało około 250 stałych mieszkańców, 40-50 rodzin. Ponadto od czasu do czasu zaglądał jakiś włóczęga, który urządzał sobie nocleg w piwnicy. Stałymi gośćmi na podwórku byli chasydzi od rabina z Góry Kalwarii. Trzy pokoje ich domu modlitwy zawsze były pełne hałasu i zamętu za sprawą blisko setki dzieci, które pobierały tam nauki. Jeśli dodamy do wyżej wymienionych klientów rzemieślników i ludzi, którzy przychodzili do sali tanecznej, to w sumie Dwór mieścił czasami 1000 lub więcej osób.

Łatwo wyobrazić sobie hałas i zamieszanie na podwórku, gdy jego mieszkańcy rozpoczynali swe codzienne zajęcia. Pierwszą, która oznajmiała sąsiadom początek nowego dnia była kobieta zajmująca się wykonywaniem napisów na nagrobkach. Krzyczała głośno i opłakiwała swój zły los, przeklinając przy tym soczyście. Utrzymywała się także z codziennego dostarczania świeżego chleba do domów zamożnych mieszkańców. Gdy z podwórka dobiegały kroki woźnego, który szedł w ciężkich butach do bożnicy wypełniać swe codzienne obowiązki, wszyscy dawno byli już na nogach. Zaraz po nim słychać było kaszel cieśli Eliasza, a potem hydraulika Moszka, następnie tragarza Szlomo, kapelusznika Hirsza Arona, kamieniarza Bejrysza, rzemieślników, rzeźników, skrybów, kantora… Każdy kaszlał we własnym stylu i w ten sposób przygotowywał się do porannej modlitwy szacharit. Później na podwórze wychodziły kobiety z twarzami spuchniętymi jeszcze od snu. Schodziły z kociołkami do piwnicy Gołdy Lei, żeby kupić gorącą wodę na herbatę do śniadania. Potem z każdego możliwego miejsca dobiegały rozmaite głosy i dźwięki, aż do zmierzchu. Uczniowie chederów często bili się między sobą i zwykle kończyło się to jakąś rozbitą szybą.

I tak właśnie toczyło się życie, dzień po dniu, rok po roku, w Dworze Altmana w Płocku.

Według danych z roku 1931 przy ulicy Szerokiej pod numerem 10 mieszkało 119 osób łącznie w 32 lokalach mieszkalnych: Gołda Łaja Lemberger, Icek Mojsze Zelwer, Rywka Ruchla Knorpel, Franciszek Sieradzki, Henryk Olszewski, Abram Icek Florek, Czeslaw Myśliwski, Józef Stańczak, Feliksa Multan, Stanisława Cywińska, Józefa Czerniak, Józefa Dylewska, Stefan Bińkowski, Jan Smoliński, Wilhelmina Borowska, Jan Czajkowski, Marcin Figlewski, Gerszon Zielonka, Szlama Szczerba, Jochewet Florek, Ryfka Dwojra Lerman, Hersz Aron Borensztejn, Mojsze Aron Rozenberg, Stanisław Sieradzki, Elja Rozentrejter, Jochewet Łaja Bielmo, Szlama Wyszogród, Jakób Zawadzki, Tauba Gołda Brym, Mojsze Gotlieb, Ewa Bieniewicz, Czesław Jakubowski, Tauba Sochaczewska, Mordka Jochim Lipsztejn, Marjan Kafliński, Izrael Zajde, Janina Wojtowicz, Józef Figlewski oraz Romuald Jankowski, z rodzinami.

Przy ulicy Kwiatka 10 przed wojną funkcjonował sklep galanteryjny Icka Zelwera oraz sklep spożywczy Gołdy Lemberger.

Bibliografia:

Nowak-Dąbrowska G., Okno na Kwiatka. Ulica Józefa Kwiatka w Płocku od początku XIX wieku do 1939 roku – ludzie i zabudowa, Płock 2019

Plotzk (Płock). A History of an Ancient Jewish Community in Poland, red. E. Eisenberg, Tel Awiw 1967

Tłumaczenie tekstu Natana Lermana z języka hebrajskiego na angielski: Pnina Stern; z języka angielskiego na polski: Piotr Dąbrowski.

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu w Płocku

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu w Płocku

W najbliższy poniedziałek, 27 stycznia 2020 r., obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Odpowiadając na coroczny apel Fundacji Shalom, włączmy się tego dnia w akcję “Światło Pamięci”. Zapalmy o godzinie 18.00 świece w płockich oknach na znak upamiętnienia wszystkich ofiar Holokaustu. Świece możemy zapalić […]

Emma Altberg

Emma Altberg

Płocka kamienica przy ulicy Sienkiewicza 26, w której mieści się dziś Liceum Plastyczne, należała przed wojną do rodziny Altbergów. Tu 15 marca 1938 roku zmarła Paulina Altberg z domu Golde, córka Beniamina i Liby Rechli z Goldsztejnów, która była znaną działaczką charytatywną. Córka Pauliny – […]

Grodzka 14 i 16. Księgarnia Kempnerów

Grodzka 14 i 16. Księgarnia Kempnerów

W 1857 roku Chaim Rafał Kempner (ok. 1817-1870) otworzył w Płocku dużą księgarnię, przy której funkcjonowała także czytelnia i wypożyczalnia. Księgarnia, która zlokalizowana była przy ulicy Grodzkiej, polecała się wszystkimi nowościami w handlu księgarskim, we wszystkich gałęziach nauk, niemniej romansami, powieściami najznakomitszych tegoczesnych pisarzy, książkami szkolnymi i elementarnymi i do nabożeństwa różnych wydań i autorów, w rozmaitych oprawach lub bez takowych; dziełami duchownymi, kazaniami, dykcjonarzami we wszystkich językach; książkami dla dzieci w różnych językach, służyć mogącymi do nauki i do zabawy z obrazkami; atlasami, mapami pojedynczymi, wzorami pisma i rysunkowymi oraz różnymi haftami damskimi; nutami muzycznymi i papierami liniowanymi do nut, oraz wszelkimi materiałami piśmiennymi i książkami liniowanymi handlowymi i gospodarskimi. Przyjmowała przedpłaty na wszystkie dzieła w kraju sposobem prenumeraty wychodzące, osobom nabywającym w znaczniejszych partiach, odstępowała pewien rabat. Posiadała także biusta sławnych mężów, po cenach przystępnych.

Po śmierci Chaima Rafała koncesję na prowadzenie księgarni uzyskała jego żona Estera Fajga z Erlichów (1817-1881), córka Mosze i Lipki, która pochodziła z Lublina. Estera Fajga Kempner była także właścicielką składu materiałów aptecznych, handlowała wyrobami tabacznymi, posiadała kolekturę loterii. Jej skład nut i materiałów piśmiennych oferował klientom m. in. książki o tematyce religijnej, muzycznej, gospodarczej, papier biurowy, rysunkowy, listowy, bilety z życzeniami okolicznościowymi, pióra gęsie i stalowe, ołówki do rysowania syberyjskie, tusz chiński, farby francuskie Chenala, paryskie wzory do ołówkowych i olejnych rysunków, bilety wizytowe, sztambuchy pamiątkowe, albumy fotograficzne oraz ramki do fotografii. Od 1870 roku Estera Fajga Kempner była właścicielką nieruchomości przy ulicy Grodzkiej 16 (nr hip. 44), którą nabyła od Teodory i Jana małżonków Gerber za sumę 3000 rubli. Dzięki pożyczce z Kasy Miejskiej w 1871 roku wzniosła tu kamienicę w stylu neorenesansowym. W 1881 roku prowadzenie księgarni przejął jej syn Ludwik (Lejbusz) Kempner (1849-1908). Lejbusz był żonaty z Taubą z domu Kahan (Kon), urodzoną w 1850 roku w Płocku, z którą miał czworo dzieci: Branę Libę (wyszła za mąż za Icka Feinberga), Chaima Rafała, Nachmana i Cecylię. W 1883 roku Ludwik Kempner wybudował kamienicę przy ulicy Grodzkiej 14, gdzie przeniósł księgarnię, która istniała tu do 1914 roku. Po śmierci Estery Fajgi Kempner właścicielami nieruchomości zostali jej synowie – wspomniany Ludwik oraz Mosiek Hersz (1832-1904). W roku 1883, po wykupieniu od brata jego części, wyłącznym właścicielem został Mosiek. Po jego śmierci posesję przejęły jego córki: Salomea, Felicja, Chana Lipka, Cypra Gołda oraz Etka. W 1906 roku poszczególne udziały w nieruchomości wykupiła Etka vel Justyna Majde.

W okresie międzywojnia przy ulicy Grodzkiej 14 funkcjonował sklep z ubraniami Icka Kowadły, zakład krawiecki M. Gutkinda oraz gabinet dentystyczny Natalii Gutkind. Przy Grodzkiej 16 mieściła się z kolei pracownia kapeluszy N. Szenwic. Ostatnimi przedwojennymi właścicielkami nieruchomości przy ulicy Grodzkiej 14 były Ludwika Feinberg i Celina Daszyńska, przy Grodzkiej 16 – Justyna Majde.

Nachum Sokołow

Nachum Sokołow

Nachum Sokołow urodził się 1 stycznia 1859 roku w Wyszogrodzie, jako syn Szmula Joska (ur. 1827 rok, syn Icka i Gitli Chai z Breslerów) i Mariem Gitli (ur. 1830 rok, córka Szmula i Itty Smrodyniów vel Kohnów). Swoje dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Płocku […]


error: